Tasmania. tam się wybieramy, by zobaczyć pewien domek letniskowy. jesteśmy 240 kilometrów od południowego wybrzeża Australii, po drugiej stronie globu, na drugim końcu świata, w niewielkiej wiosce Weymouth.

w małym białym domku, w otoczeniu pięknych dzikich plaż, swoje miejsce znaleźli Di i Anthony.
na co dzień mieszkają w Launceston, drugim co do wielkości mieście Tasmanii i jednym z najstarszych w Australii. w Weymouth zachwycił ich spokój i niezakłócana niczym atmosfera tego miejsca. tu czas zatrzymuje się, a życie ogranicza do najprostszych czynności.

dom z dużym tarasem i widokiem na otwarte morze pochodzi z lat 50. XX wieku. ma dwie sypialnie, pokój dzienny łączony z kuchnią i niedużą łazienkę. synowie pary równie chętnie spędzają tu czas, surfując i łowiąc ryby, a często dołącza też reszta rodziny i znajomi. i trudno im się dziwić: jak tu ładnie, na zewnątrz i wewnątrz!

wnętrza są jasne, proste, pełne naturalnego światła. dopełniają kolory ziemi: beże, brązy, zielenie.
zabudowa kuchenna utrzymana jest w ciemnym kolorze i odróżnia się znacząco od pozostałej części domu.
jest tu odrobinę rustykalnie, ale w dobrym stylu. prosto. naturalne materiały: drewno, wiklina, len, bawełna, może i nieco spłowiałe słońcem, ale jakże pełne wdzięku.

elementy wyposażenia i dekoracje dobrała Di, która jakiś czas temu zmieniła zawód: z nauczycielki stała się projektantką i właścicielką sklepu Ecoco z przedmiotami dla domu. z racji tego, że nie ma tu za dużo miejsca do przechowywania, rzeczy trzeba wybierać uważnie. Di świetnie wie jak to zrobić.

a. i jeszcze jest wanna. ale nie w łazience, a na końcu tarasu. jeśli nagle przyjdzie ci ochota, by podziwiać zachody słońca albo patrzeć w gwiazdy.

fot. Marnie Hawson, skonahem

nie wiem jak ty, ale ja myślę sobie, że niektórzy to naprawdę mają szczęście.