czyli szarość, wszędzie szarość widzę. tak, wiem, że może jeszcze nie teraz, jeszcze nie już. ale zanim się obejrzymy nadejdzie listopad ze swoimi mgłami i bardzo już krótkim dniem. bo kto mi powie gdzie się podziało ostatnie pół roku? dlatego, kiedy wciąż jeszcze jest słonecznie i kiedy pozwala to na pewien optymizm i miłe samooszukiwanie[…]
Archiwum
szary dzień, szary dom
Islandia i szarość? nie jestem pewna czy to najlepszy pomysł. choć z drugiej strony zieleń jest tam tak intensywna, kontrasty tak duże, że może, by odpocząć i poczuć się ciepło, jak w domu, potrzeba właśnie… szarości. w Poznaniu dziś szary dzień, pochmurny, więc i powrót do blogowania po dłuższej przerwie też będzie utrzymany w szarościach.[…]
skoro świt
„jak dobrze wstać skoro świt…” taaak, to co pięknie wygląda w piosence, niekoniecznie jest mnie w stanie przekonać. wczesne wstawanie to zdecydowanie rzecz nie dla mnie, zwykle wcale nie jest dobrze. choć jak trzeba to trzeba, wiadomo. ale zdarzyło mi się raz czy dwa obejrzeć wstający dzień nie z konieczności, a dla… przyjemności. niepowtarzalne przeżycie. i[…]
z widokiem na Sztokholm
jeszcze chwilę, jeszcze trochę, a odejdziemy od tych szarości. ale jeszcze nie dziś. a to dlatego, że ten dom jest tak pociągający, że nie można go nie pokazać. tym bardziej, że za stylizację odpowiadała Pella Hedeby i mnóstwo w nim duńskich klasyków. apartament mieści się w Sztokholmie. z 16 piętra rozciąga się widok na całe miasto.[…]
szary luksus
szary luksus? brzmi jak oksymoron, prawda? jak czarne mleko albo dobra zmiana? a jednak nim nie jest. a przekonać się o tym można oglądając zdjęcia pewnego duńskiego mieszkania. to wnętrze pięknie ilustruje aktualne (czy też może biorąc nasze polskie lekkie opóźnienie – nadchodzące) trendy we wnętrzach. ciemne drewno, kolor na ścianach (delikatne szarości, beż), elementy[…]