Johnny Andersson jest architektem, zwolennikiem funkcjonalizmu.
swoje dotychczasowe życie w domu na przedmieściach jakiś czas temu zamienił na mieszkanie bliżej centrum. Sztokholm okazał się być przyjaznym miastem.

ponad 100-metrowy apartament mieści się niedaleko parku – Rålambshovsparken, a droga do pracy zajmuje mu piętnaście minut rowerem. mieszkanie, choć na pierwszy rzut oka niewiele o tym mówi, Johnny dzieli z żoną i dwójką dzieci. to poniekąd one stały się katalizatorem zmiany – musiały pójść do szkoły.

 

 

 

 

to artystyczna rodzina. dzieciaki są kreatywne, żona zajmuje się ceramiką, więc dom z założenia miał być nie tylko miejscem zamieszkania, ale zarazem służyć za studio.

mieszkanie dobrze spełnia swoją funkcję. jest przestronne, jasne. właściciele urządzili je w naturalnych barwach drewna i kamienia. panują tu spokojne beże, brązy, szarości i biel z kilkoma zielonymi akcentami. uwagę zwraca szklana ściana rozdzielająca kuchnię i jadalnię.

 

 

 

 

 

 

to nowoczesne szwedzkie mieszkanie, które służyć może jako jedna z wielu ilustracji lagom. jest tu wszystko czego tej rodzinie potrzeba do życia w wielkim mieście.

 

fot. residencemagazine.se