szarość. matowa, stonowana. pomiędzy światłem a ciemnością.
taki trend, szwedzki trend.
trudno powiedzieć czy i na ile się przyjmie, ale ciekawie jest mu się przyglądać i oswajać.
tym razem szwedzkie, szare, męskie wnętrza.
oto kolejny przykład tych, którzy przeszli na szarą stronę mocy, wychodząc od bieli.
choć wnętrzami interesowali się od dawna, to ich dotychczasowe życie zawodowe nie było z nimi związane.
Robin Klang pracował dla belgijskiego domu mody Maison Margiela, Ejub Bicic dla prasy. w przeszłości jeden miał całkiem zielony pokój, drugi namalował sobie dżunglę na ścianach. potem przyszedł czas totalnej bieli. dużo podróżowali i od jakiegoś czasu marzył im się sklep z wyposażeniem wnętrz: meblami, dodatkami. oswajali ten pomysł, rozmawiali o nim, ale dopiero niedawno postanowili działać.
na początku października w Sztokholmie otworzyli własne miejsce – Perspective Studio.
idea jest taka, by odwiedzający sklep zyskał swego rodzaju obraz totalny, spójną wizję wnętrza, a zarazem mógł poznać pewien sposób myślenia o wnętrzach. ale nie ma to być salon na pokaz. właściciele myślą raczej o tej przestrzeni jak o domu, choć wszystko ma tam być na sprzedaż.
czego można się spodziewać po Perspective Studio?
minimalizm, ciemne tony, niedoskonałe powierzchnie, doskonałość i jej brak – to kilka wyróżników.
właściciele mówią, że to coś pomiędzy wabi-sabi a disco – brzmi co najmniej intrygująco.
to jaki gust mają Robin i Ejub zdradza ich wspólne mieszkanie. to męskie wnętrza, urządzone z umiarem. spokojne, wyważone, niemal dystyngowane. zachwyca przede wszystkim piękne okno i przydymione barwy.
zajrzyjmy też do Perspective Studio. choć dopiero się pojawili, to ich obecność odnotowały znaczące magazyny o wnętrzach, stylistki i blogi o wnętrzach. jeśli spodobał ci się ten styl, można ich znaleźć też na facebooku. moim zdaniem, warto się przyglądać temu co robią, jakie przedmioty polecają, jakie wnętrza proponują.
fot. residencemagazine.se, facebook.com/perspectivestudio.se