nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale gdy znajduję wnętrza, które chcę pokazać na blogu okazuje się, że są one… duńskie. podobnie jest z ceramiką i kilkoma innymi rzeczami. wygląda na to, że wizyta w Danii wpłynęła na mnie bardziej niż sądziłam. ale to nic. przyjdzie czas na inne kraje, a póki co zostaniemy jeszcze w Danii. znakomity to wybór, bo stylu życia i estetyki wnętrz nic tylko się uczyć od Duńczyków i zapożyczać ile wlezie. tak uważam.

 

 

tym razem wnętrza pofabryczne w Kopenhadze.
kiedyś była tu fabryka ołówków, a dziś mieszkają tu Morten Bo Jensen (projektant Vipp) i Kristina May oraz ich córki-bliźniaczki.

piękne połączenia bieli, matowej grafitowej czerni, szarości.
wnętrza proste, funkcjonalne.
jasne podłogi (betonowe, ale i drewniane).
czarna kuchnia. otwarte półki, na których ceramika od Vipp, Muuto czy Menu.
niemal ascetyczna łazienka.
szczapy drewna ładnie ułożone tworzą ciekawy wzór na ścianie nieopodal małego piecyka.
bardzo rzadkie akcenty koloru (poduszki).
i co mnie osobiście cieszy – całkiem spory regał na książki.
a nieopodal – miejsce/wieszak na rower.
sprytne rozwiązanie na rosnące stale stosy magazynów – półka na kółkach, która w razie konieczności wyjeżdża w inny kąt mieszkania.
pomieszczenia doświetlają nieduże okna w dachu.
całość tworzy przyjazną przestrzeń, nieco surową może, ale wygodną.

 

 

 

 

 

fot. femina.dk

I like design na facebooku – zapraszam.