najzwyczajniej w świecie nie wiem od czego zacząć. minął tydzień odkąd wróciłam z Kopenhagi.
próbuję uporządkować zdjęcia, wrażenia, opinie. podczas gdy ja jeszcze wciąż w Danii, blogerski/designerski świat już jest na kolejnym naprawdę dużym wydarzeniu w Paryżu – na targach Maison&Objet. Paryż wciąż u mnie w planach, dlatego wróćmy do miasta Hansa Christiana Andersena.
zacznę od początku, bo tak najłatwiej. i może bardziej prywatnie niż designersko.
przyleciałam w poniedziałek rano. to był dzień tylko dla mnie i pomimo niewyspania, krótko po zameldowaniu się w hotelu, ruszyłam przed siebie by poznać bliżej Kopenhagę. pogoda była prawdziwie wakacyjna: świeciło słońce i było ciepło. minęłam Radisson Blue Royal Hotel (zaprojektowany przez Arne Jacobsena), przywitałam się z panem Andersenem i szłam dalej wzdłuż ogrodów Tivoli.
imponujący neoklasycystyczny budynek, z lwami na froncie. to Ny Carlsberg Glyptotek. niestety zamknięta, ale nie dlatego, że to poniedziałek kiedy większość muzeów jest nieczynna, ale dlatego, że było zbyt wcześnie, 9 rano. wystawa „Degas’ Metode’ i chęć obejrzenia kolekcji impresjonistów kusiła by powrócić później, ale nieoczekiwanie zachwycił piękny ogród na tyłach budynku.
czas latte i rogalik na śniadanie.
nawet zwykła maleńka kawiarenka miała swój niepowtarzalny styl.
Dansk Design Center okazało się, że już nie działa jak kiedyś, nie organizuje się tu już wystaw. jest to jedynie miejsce spotkań i kawiarnia. do Designmuseum Danmark było dość daleko, więc zostawiłam sobie to na następny raz w Kopenhadze.
wróciłam na znajomy już trakt – handlowy deptak. oglądałam sklepowe wystawy, czasem wchodziłam do środka. jednym z nich było marzenie wnętrzarza i wielbiciela designu – Illums Bolighus. wszystkie ważne/modne marki i firmy w jednym trzypiętrowym sklepie. meble, lampy, tkaniny, dywany, szkło, porcelana, dekoracje…
dalej Royal Copenhagen słynąca ze swojej porcelany z błękitnym wzorem. trzy piętra powierzchni pełnej porcelany, zarówno najnowszej kolekcji, związanej z setnymi urodzinami słynnej kopenhaskiej syrenki, jak i starszych, od klasycznego serwisu flora danica z XVIII wieku począwszy, poprzez ozdobne talerze z XX wieku, aż po współczesne wzory.
to miejsce, które jest sklepem, ale zarazem i muzeum, a także miejscem warsztatów zdobienia porcelany. tu można było przyjrzeć się pracy pani, która ręcznie nanosiła wzór na talerze, miseczki, filiżanki. przyjemność patrzenia jak powstaje wzór. i zachwycające lampy.
Kopenhaga budziła się, a ja wędrowałam dalej. Hay House. Hay to znacząca firma na duńskim rynku wzornictwa. design nowoczesny, odważny, nieco może awangardowy. i bardzo inspirujące miejsce, które należy raczej nazwać showroomem niż sklepem, choć jest jednym i drugim. jeszcze do Hay powrócę, bo był mocnym akcentem Design Trade.
nogi niosły mnie dalej, aż do portu Nyhavn. ogromna kotwica okrętowa symbolizuje duńskich marynarzy, którzy polegli w czasie II wojny. to był najwyższy czas na przerwę. czas na przejażdżkę łodzią po kopenhaskim akwenie i przyglądanie się nabrzeżom. doskonały pomysł. płynąc mijaliśmy miejsca znane, do których warto zajrzeć (jeśli ma się nieco więcej czasu niż 1 dzień): Teatr Królewski, Operę (Operaen), fort Trekronen, olśniewający Czarny Diament (Den Sorte Diamant) czyli budynek Biblioteki Królewskiej, ale i nieznane, prywatne – żaglówki, łodzie mieszkalne.
czas wracać do hotelu, nieco inną trasą. Magasin du Nord (najstarszy dom handlowy w Danii), teatr, kamienice, sklepy. doszłam do Israel Plads, to rodzaj targowiska z żywnością i małych gastronomii. chwila w Orsteds Parken, gdzie przyglądałam się Duńczykom korzystającym z lata w mieście i już byłam z powrotem.
a wieczorem czekało mnie spotkanie z moimi znajomymi blogerami u naszego duńskiego gospodarza – Allana, z blogu Bulgalow5. to była miła okazja, by zobaczyć jak mieszka młody Duńczyk i porozmawiać o designie, blogowaniu i życiu. wtorek zaś zapowiadał się bardzo pracowicie. zaczynały się przygotowania do Design Trade.
fot. piece_of_glass / Agata Ziółkiewicz
I like design na facebooku – zapraszam.
relacja z Design Trade (i nie tylko) – instagram/i_like_design.