wiosna rozszalała się na dobre.
w Mediolanie coroczne święto wzornictwa właśnie dobiega końca, za chwilę święta wielkanocne.
wszędzie jest więcej wszystkiego (lamp, mebli, projektów, zajączków i jajeczek), a ja proponuję: mniej.
mniej przedmiotów, mebli, rzeczy przeróżnych.
mniej kolorów, faktur, wzorów.
minimalizm jest trudny, wymagający, ale wart uwagi, namysłu i powolnego wprowadzania w życie.
najlepiej prezentuje się na zdjęciach, zwłaszcza tych z agencji nieruchomości.
ale poszukując odpoczynku, spokoju, owo mniej jest najlepszym rozwiązaniem.
mniej telewizji, mniej internetu.
więcej spacerów, więcej oddechu.
mniej.
mniej gniewu, nienawiści, paranoi.
mniej.
przyszła wiosna, ale tęsknota za normalnością wciąż została.
niektóre rzeczy nie zmieniają się tak łatwo jak pory roku…
fot. fantasticfrank.se
keep calm and carry on. ale o tym następnym razem.
dobrego tygodnia!