na niedzielny wieczór albo na poniedziałkowy poranek – mieszkanie bardzo bliskie ideału.
duńskie, jakżeby inaczej. Kopenhaga, rzecz jasna.
123 metry kwadratowe, wyzwanie spore – zerknij na plan (na końcu postu), a dowiesz się dlaczego. do tego wnętrz od ponad 20 lat nie odnawiano. zatem prace i to poważne, zaczęto od gruntownej renowacji duńskiego klasyka mieszkalnictwa.
mieszkają tu Thea, fotografka i Mathias, architekt. to nieco ułatwiło sprawę: on wiele spraw lubi załatwiać własnoręcznie. działał więc nie tylko z kartką i ołówkiem planując kuchnię, z której jest dumny, ale także sporo młotkiem i innymi narzędziami – ot, prawdziwy duński mężczyzna (idealizuję, ale tylko troszeczkę).
mieszkanie jest pełne światła i przestrzeni.
wygodne i pogodne.
jasne drewniane deski podłogi, biel, subtelne pastelowe odcienie mebli. delikatność.
meble, ceramika, fotografie – to tworzy to pełne spokoju i harmonii wnętrze.
w jadalni zachwyca długi stół wraz z kolekcją krzeseł Arne Jacobsena, które pan domu kolekcjonuje i własnoręcznie odnawia. w salonie do odpoczynku zachęca piękny fotel Ro – to projekt Jaime Hayona dla marki Fritz Hansen.
wykorzystano znakomicie przestrzeń i wysokość mieszkania poprzez zabudowę, stworzenie miejsc do przechowywania. a w efekcie udało się osiągnąć mariaż piękna i funkcjonalności. patrzmy i uczmy się jak to się robi.
fot. boligmagasinet.dk