poniedziałki nie są najłatwiejsze, więc trzeba je sobie osłodzić. dlatego proponuję dawkę słodyczy prosto ze Szwecji. ale nie jest to słynna lukrecja, słodycz (?) kontrowersyjna, a cudna niczym chmurka cukrowej waty.
jesteśmy w Helsingborgu. mieszkanie należy do Viktorii Buskqvist, architektki. spodziewajmy się zatem świadomych wyborów i dobrego designu. Viktoria lubi lata 70. i styl glamour, a jej mieszkanie jest tego żywym odzwierciedleniem.
światło, róż i kontrasty – to haiku o jej mieszkaniu.
i jeszcze sztuka: malarstwo, fotografia i design – dopełniające obrazu całości.
wnętrza są nieprzeładowane, można by rzec, że na swój sposób minimalistyczne. tu każdy mebel, lampa, obraz, przedmiot posiadają swoje miejsce w którym mogą prezentować się w całej swojej urodzie.
przestrzenią, która szczególnie zapada w pamięć jest salon, w którym królują fotele Toad z lat 60. (projekt: Ekstrand & Norman). kiedy się odwrócimy, w tej samym pokoju znajdziemy stół z marmurowym blatem, a wokół niego różowe krzesła z serii 7 projektu Arne Jacobsena, w kilku odcieniach różu. na stole wazony Alvara i Aino Aalto (uwielbiam ten projekt i wciąż skrycie marzę o własnym).
w sypialni, która jak się zdaje kryje też sporą garderobę, znajdują się fotele Swan Jacobsena w pięknym odcieniu szarości. na uwagę zasługują też lampy, niczym dyskretna biżuteria: Caboche (Foscarini) i Melt (Tom Dixon).
w łazience króluje marmur z Carrary i szlachetny minimalizm.
fot. skonahem_Anna Kern
oczywiście nie zawsze było tu tak pięknie. mieszkanie wymagało renowacji, ponieważ styl lat 80. XX wieku zupełnie nie pasował do lat 20. XXI wieku i gustu właścicieli. Viktoria rozplanowała swój dom na nowo, przeprowadziła remont, by móc się z przyjemnością wprowadzić tutaj wraz z mężem i córkami.
dębowy parkiet i stiuki pozostały niezmienione, w pewien sposób nadając ton całości.
projektantka pracowała na kontrastach, zderzając ciepło i chłód, autentyczność i nowość, ciemność i światło, mat i połysk. tworząc bezpieczną domową przystań, która musi być funkcjonalna, zadbała też o to, by była przytulna, miła.