szare dni, wszystko szare, zima trzyma. na chwilę okryła świat bielą, by przypomnieć nam jak bywa piękna, a teraz znów szarość wszędzie. choć wydawać się może przytłaczająca i depresyjna, to jest ktoś kto w tym kolorze urządził swoje mieszkanie. to swego rodzaju projekt totalny.
w Aarhus, w drugim co do wielkości mieście Danii, projektantka wnętrz Anja Hammersholt Roune stworzyła swoją przestrzeń. mieszka tu z synem i córką od kilku lat.

pierwotnie w tym miejscu znajdował się hotel, zbudowany w 1909 roku z okazji Wystawy Narodowej. jej mieszkanie mieści się na parterze, wcześniej była tu restauracja. determinuje to przestrzeń, która wcale nie była łatwa do zaprojektowania. determinują ją bowiem wysokie wnętrza – 4-5 metrów – i małe, wysoko umieszczone okna, przez które światło pada ukośnie. jednak wydaje się, że było to tylko dodatkowe wyzwanie.




spotkanie ciemności i światła jest dla projektantki fascynujące, co przeniosła twórczo na swoją przestrzeń. użyła spokojnej, ciemnej palety barw. zastosowała ten sam odcień szarości do paneli naściennych, sztukaterii, okien. kolor zmienia czasem odcień na jaśniejszy lub ciemniejszy, delikatnie przechodzi niemal w beże, ale całość pozostaje spójna.



monochrom jest w porządku – zdaje się nas przekonywać Anja – o ile zadbamy o różnorodność faktur, przyjrzymy się jak pada na nie światło, jak wędruje ono przez cały dzień. i przypomina, że wcześniej również mieszkano w takich monochromatycznych wnętrzach. zatem nie powinno nas dziwić, gdy jako inspirację wskazuje duńskiego malarza Vilhelma Hammershøia.
czy jest zatem opcja, że pokochamy szarość?




fot. Birgitta Wolfgang Bjørnvad_bobedre.dk