amerykańskie Nashville, serce muzyki country, to raczej nie jest miejsce, które kojarzyłoby nam się ze skandynawskim wnętrzem, prawda? a jednak. wszystko zależy bowiem od gustu mieszkańców i ich woli mieszkania tak jak sami sobie urządzą.
jeśli jednak powiem, że to dom rodowitej Dunki, sprawy mają się inaczej.
a właścicielka tego mieszkania to ktoś komu można po prostu pozazdrościć, naprawdę.
młoda, piękna, zgrabna. supermodelka (Victoria’s Secret Angel) związana od kliku lat z przystojnym partnerem, który jest, oczywiście, muzykiem.
no i ten dom! plus kilka akrów lasu wokół…
[i gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie, pytam?! wiem, wiem. nie ma. a dystrybucja dóbr i łaskawość losu to w dużej mierze przypadek i łut szczęścia].
zajrzyjmy zatem do tego duńskiego domu w środku Ameryki (no, niezupełnie pośrodku, bardziej na wschód od centrum). jego właściciele to Josephine Skriver i Alexander DeLeon, a w jego zaprojektowaniu pomogła im projektantka wnętrz April Tomlin, którą znaleźli przez… pinterest.
to królestwo szarości, bieli, kojącego beżu. ocean spokoju utrzymany w monochromatycznej tonacji.
ważniejsze od kolorów i wzorów są tekstury, wygoda, naturalne światło i przestrzeń.
kluczem do wnętrza jest połączenie duńskiego dziedzictwa i miłości do fotografii.
„dom nie powinien być głośny” – mówi Josephine i to wyraz nie tylko jej stylistycznych upodobań, ale duńskich korzeni. z kolei dla Alexa ważna jest, prócz muzyki, fotografia. i to on wybrał fotografie, które zdobią ściany domu, a wiele z nich też wykonał.
o urodzie tego miejsca decyduje, i owszem, sposób jego aranżacji, ale także duże okna i mnóstwo naturalnego światła.
„dorastając w Danii uczysz się, że szczęście to twój dom”. i taką ma definicję Jo, bardzo duńską i bardzo hygge.
fot. architecturaldigest.com_ Alyssa Rosenheck