kiedy jakiś czas temu zapytałam moją dobrą znajomą o czym chciałaby przeczytać, co zobaczyć na I like design, odpowiedziała, że bardzo chętnie widziałaby ładne aranżacje stołu. przedświąteczny czas to dobry moment, by tę prośbę spełnić.
lubię powtarzać, że patrząc – jemy. i nie chodzi tu o pożeranie wzrokiem, a smakowanie, delektowanie się samym obrazem, wyglądem jedzenia. ja z całą pewnością tak mam, o czym świadczą piętrzące się u mnie stosy magazynów nie tylko o wnętrzach, ale i o kulinariach. czytam, oglądam, smakuję. zdarza się, że też coś ugotuję czy upiekę, choć gdyby można było się karmić literkami albo obrazami…
smak liczy się bardzo, to oczywiste, ale to w jaki sposób podane jest danie, jak wygląda stół i jego otoczenie ma duży wpływ na całość tego co nazywamy świętowaniem, nawet jeśli jest to zwyczajne, kameralne spotkanie w domu. i tak jak węch jest nierozłącznie połączony ze smakiem, tak i wzrok, wrażenia estetyczne również wpływają już może niekoniecznie na sam smak potraw, ile na wspomnienia o nich i o spotkaniach, które im towarzyszyły.
choć są jeszcze emocje… a bywa, że te pozwalają na to, by w najlepszym towarzystwie jeść i pić z niekoniecznie najpiękniejszych naczyń. ale dziś niekoniecznie o emocjach, a o świątecznym stole, chociaż przy nim z pewnością ich nie brakuje. i oby były jak najcieplejsze, najmilsze.
święta są czasem wyjątkowym. przywiązujemy większą uwagę do tego jak wygląda nasz dom: sprzątamy, układamy, pakujemy prezenty w ozdobne papiery, dekorujemy choinkę, staramy się by było jak najładniej.
stół jest w centrum domu, w centrum dnia codziennego i w centrum świąt.
to miejsce spotkania, rozmowy, wspólnego bycia razem i jedzenia razem.
może zatem w tym roku to właśnie to miejsce uczynić najpiękniejszym?
fot. via: elle.nl, pinterest.com
I like design na facebooku – zapraszam.