z okazji dnia miłości będzie o przyjemności. a dokładniej rzecz ujmując będzie o seksie.
taaak, wiem, nie należy mylić seksu z miłością i odwrotnie. i nie ten temat zgłębimy.
design i seks. seks i design. co ich łączy? zapraszam do lektury.
może nie będzie bardzo romantycznie, ale z pewnością ekscytująco.
tak naprawdę to chodzi o przyjemność.
i gdyby z tego punktu wychodzić do rozważań o designie, to na dobrą sprawę co druga sofa czy fotel mogą okazać się niezwykle seksowne. te kształty, zaokrąglenia…
swego czasu projektowano nawet specjalne fotele do uprawiania miłości. i nie tylko chodziło o jakieś perwersyjne zwyczaje, ile o dość prozaiczne problemy z kręgosłupem czy nadwagą. chociaż kto to wie? [zainteresowanym polecam poszukać w internecie hasła Le Chabanais albo krzesło Edwarda VII].
o łóżkach tym razem mowy nie będzie, bo to zbyt banalne. ale za to wspomnieć można całkiem współczesne formy krzeseł włoskiego projektanta Fabio Novembre o zmysłowych kształtach ludzkiego ciała, a dokładnie tylniej jego części. czy wygodne, ładne? rzecz gustu. skojarzenia budzą dość jednoznaczne. podobnie rzecz się ma z różnego rodzaju szezlongami, na których można zmysłowo zalegać w pociągających pozach. [tylko kto ma miejsce na taki mebel i czas na zaleganie?]. zostawmy jednak meble, bo nie o nich chciałam pisać, a o…
o zabawkach dla dorosłych.
tak, o tym ma być ta opowieść.
pomysł na nią przyszedł mi w początkach tworzenia tego bloga. pisałam wówczas dla Domosfery tekst o pewnej holenderskiej grupie projektowej OOOMS. projekty oryginalne, pomysłowe, intrygujące. a pośród nich coś. pamiątka z podróży o nazwie Milkmaid. zainspirowana obrazem Vermeera biała ceramika ozdobiona błękitną postacią mleczarki – skojarzenie z Holandią niemal automatyczne. no dobrze, ale co to takiego? to dildo. i niekoniecznie trzeba z niego korzystać, wystarczy postawić na kominku albo półce i ciekawa rozmowa gwarantowana.
śledząc poczynania projektantów niełatwo trafić na erotyczny trop. a jednak. jeden z najlepszych serwisów poświęconych projektowaniu, Dezeen, od czasu do czasu pisze o projektowaniu dla tej sfery życia, najczęściej skupiając się na przedmiotach, które mogą je urozmaicić. i przyznać trzeba, bywa naprawdę ciekawie. dlatego czerpiąc z tego źródła (między innymi), chcę wam pokazać kilka pomysłów.
nie da się ukryć, że zainteresowanie tematyką i popyt na tego typu przedmioty zwiększyły się ostatnimi czasy dzięki popkulturze, by wspomnieć „50 twarzy Greya” chociażby. a może nie tyle zwiększyły się, ile śmielej i bardziej otwarcie się o tym mówi.
projektowaniem tych przedmiotów mających ubarwić nasze życie seksualne zajmują się poważni designerzy, a wśród nich m.in. Yves Behar, Matali Crasset czy Karim Rashid. w 2009 roku, w Mediolanie, miała miejsce wystawa Love Design poświęcona właśnie tematowi seksu/miłości i designu.
a skoro od dildo zaczęłam… to chyba najprostsze skojarzenia jeśli chodzi o zabawki do seksu. najczęściej projektanci biorą na warsztat rozmaite wersje dild, wibratorów i im podobnych. przyjrzyjmy się im zatem.
zacznijmy z pewną taką nieśmiałością. mieć zabawkę, widzieć ją, ale niekoniecznie się z nią afiszować? jest na to sposób. Richard Yasmine, projektant z Bejrutu, proponuje ekstrawagancki stół, którego nogi to dilda.
inny pomysł ma Marc Dibeh. proponuje lampkę Love the Bird, gdzie zabawka jest zarazem włącznikiem. gdy jest w lampce, ta świeci żółtym światłem, gdy jest w użyciu, lampka świeci na czerwono.
wibrator może też być niczym biżuteria, o czym przekonuje start-up Crave. to Vesper.
uśmiechasz się? to dobrze. Smile Makers to seria pastelowych wibratorów o różnych osobowościach, stymulujących różne strefy erogenne. do dyspozycji są: Strażak, Milioner, Francuz, Trener tenisa. za projekt odpowiada Ramblin’ Brands.
inne podejście reprezentuje czeska projektantka Anna Maresova. jej propozycja to estetyczne, (aseptyczne?) białe przedmioty wykonane z silikonu. jej celem było uniknięcie wulgarności i dziwaczności. „piękno leży w prostocie. żadnej obsceniczności, sztuczek czy gadżetów” – twierdzi Anna.
na drugim biegunie znajduje się czarny zestaw dla dorosłych The Adult Tool Kit, zaprojektowany przez wydawcę magazynu Wallpaper Michaela Reynoldsa i nowojorskiego artystę Jeffa Zimmermana. Reynolds twierdzi, że to przedmioty niezwykle sugestywne, falliczne, ale idące w stronę abstrakcyjnych rzeźb. cóż…
przyjemność jest dla ludzi. Pleasure to the People to kolekcja zabawek firmy Jimmyjane. niektóre z nich zaprojektował Yves Behar.
Matali Crasset zaprojektowała przedmiot do masażu – 8ème Ciel – 8 niebo, który zaprezentowano na wspomnianej wcześniej włoskiej wystawie.
a tak uwielbiani przeze mnie Duńczycy? ach, oni zabierają nas od razu do nieba. firma AVE proponuje SKY – kolekcję wibratorów w kształcie chmurek.
choć można jeszcze subtelniej. wszak tu o zmysły chodzi. a seks nie musi oznaczać wyłącznie aktu seksualnego. to cała sfera doznań nie zawsze łatwych do opisania a do… odczuwania. a że każdy z nas jest inny to też każdego podnieca co innego. a zmysły to nie tylko wzrok, ale i smak, zapach, słuch, dotyk.
niezwykle zmysłowym projektem są… łyżeczki. ich zadaniem jest rozbudzenie zmysłów.
to Sensory Cutlery Collection pomysłu Jinhyun Jeon.
intrygujący jest też projekt Jonasa Lonborga – woodvibes, wykonane z różnych gatunków drewna oraz aluminium kamyki, wspomagane elektroniką.
temat można kontynuować. z całą pewnością jest całe mnóstwo i zabawek i sposobów, które uprzyjemniają nam życie seksualne. nie tylko od święta… zakochanych.
zresztą wcale aż tak daleko nie odeszłam od tego o czym zwykle tu, na blogu, piszę. pierwsze wibratory jakie się pojawiły sprzedawano jako… urządzenia gospodarstwa domowego, służące poprawie zdrowotności. zainteresowanych odsyłam do książek, m.in. do pozycji „Technologia orgazmu. „Histeria”, wibrator i zaspokojenie seksualne kobiet” Rachel Maines. tymczasem wieść z Francji niesie, że wyprodukowano tam wibrator zsynchronizowany z e-bookiem, o nazwie Little Bird. czytanie nabierze nowego wymiaru?
to jeszcze na zakończenie o tym, że projektant też człowiek. a zakochany projektant potrafi… zaprojektować. taki Shiva Flower Vase to wazon wymyślony przez Ettore Sottsasa, włoskiego postmodernistę, który powstał gdy ów zakochał się w pewnej pięknej kobiecie z Katalonii. design spod znaku Grupy Memphis wraca do łask, kto wie, może nagle zapragniemy posiąść taką właśnie ceramikę?
seks i design – to naprawdę dobrana i zaskakująca para. prawda?
fot. dezeen.com, materiały prasowe firm, strony projektantów