zostajemy w Szwecji, bo tu nam dobrze. prawda?

pora na straż pożarną.
poważnie mówię!

pewnego razu, wcale nie tak dawno temu, w szwedzkiej prasie pojawiła się nietypowa oferta nieruchomości: stary budynek straży pożarnej. trzeba było mieć nie tylko zasoby, ale i nieco odwagi, a z pewnością sporo wyobraźni, by to miejsce nabyć i przysposobić. ale efekt już teraz jest naprawdę znakomity.

jak się miało okazać to wszystko posiada pewna para ze Sztokholmu. zamiast w wieku średnim zaszaleć kupując drogie sportowe czerwone auto, nabyli starą straż pożarną do remontu i rozbudowy.

 

 

 

 

 

 

budynek przeszedł całkowitą renowację i został zaaranżowany na nowo. stał się domem dla siedmioosobowej rodziny. i choć początkowo mówili o domu na lato, to teraz spędzają tu więcej niż tylko letnie dni.

jest tu nowocześnie, stylowo, a zarazem prosto.
materiały, które mówią prawdę i niczego nie udają: kamień, drewno.
i ten widok z sypialni…

 

 

 

a jeśli ktoś jest ciekawy jak na co dzień żyje się w byłym budynku straży pożarnej, to może sobie poobserwować konto instagramowe poświęcone temu miejscu. nazywa się ono Stora Köpinge i znajduje się w Skanii.

 

 

 

 

fot. strenghielm.elledecoration.se, Lina Östling, instagram.com/brandstationenstorakopinge

a przy okazji, skoro jesteśmy w Szwecji. chciałabym wam bardzo polecam znakomitą książkę Katarzyny Tubylewicz o Sztokholmie – o tę tutaj. o tym, że Szwecja nie jest jednak rajem na Ziemi, opowiada wcześniejsza jej książka „Moraliści”. tej pozycji jeszcze nie znam, ale już dziś wiem, że warta jest ze wszech miar uwagi. i w ogóle polecam Waszej uwadze działania Pani Kasi, bo to mądra, przenikliwa i inteligentna osoba. pisarka, tłumaczka, publicystka. i doskonale wie, co w Szwecji się dzieje.