skarpety na prezenty to raczej anglosaski zwyczaj.
przynajmniej tak mi się kojarzy.
co wcale nie oznacza, że nie mogą się one pojawiać w polskich domach.
szczególnie podobają mi się te od Johna Robshawa, o którym już kiedyś tu pisałam.
a ta błękitna to pomysł Sweet Paula.