Eibergen, wschodnie Niderlandy.
stary wiejski dom był piękną obietnicą. zachwycił starymi belkami, oknami i okolicą wokół.
Frederiek i Bob postanowili go nabyć.
z czasem jednak stawał się rozczarowaniem. okazał się niepraktyczny, domagał się zmian.
właściciele sami jakoś nie mogli się za to zabrać, poprosili więc o pomoc córkę, która podjęła wyzwanie.
renowacja i zmiany trwały pół roku. warto było. dziś dom wygląda niczym uroczy wiejski hotelik, gdzie miło spędzić czas.
zmiany były totalne i rewolucyjne. wnętrza pomalowano na biało: niemal wszystkie ściany, sufity (łącznie ze starymi belkami), podłogi, schody. przestrzeń rozjaśniła się w oka mgnieniu, pojawiło się światło! to był impuls do kolejnych zmian.
w kuchni i jadalni wprowadzono kolor – ciemnoszary panel, ciemnogranatowa ściana z oknem (trudno precyzyjnie określić te kolory, wiele zależy od kąta padania światła). podłoga w salonie z niedużym piecykiem i szarymi sofami zyskała piękne kafle.
prawdziwą ozdobą wnętrz są stare przedmioty z upodobaniem zbierane od lat przez właścicieli.
Frederiek prowadzi także nieduży sklep, gdzie można kupić wiele wyszukanych przez nią przedmiotów.
biel harmonizuje z drewnem, pozwala zaistnieć meblom, lampom, ceramice, przedmiotom przeróżnym.
uwagę zwraca niebieski dżinsowy klosz lampy w jadalni.
jest swobodnie, prosto, nieco rustykalnie, ale stylowo.
i jedyne co jeszcze bym zmieniła – to łazienka. ale może to dopiero jest w planach?
fot. Louis Lemaire, styling by Myla Griese; insidehomepage.com, vtwonen