już najwyższa pora zacząć moją duńską opowieść. a zacznę pięknie.

to były (tylko) trzy dni w Kopenhadze, ale tak intensywne i pełne inspiracji, że podejrzewam, że z zapowiadanego duńskiego tygodnia zrobi się miesiąc (co najmniej).

do Kopenhagi poleciałam na zaproszenie Allana z bungalow5 oraz nowych duńskich targów Design Trade, podobnie jak kilkoro innych autorów blogów z całej Europy. była Emma ze Szwecji, Desiree z Holandii, Nina z Norwegii, Anna z Francji, Igor z Niemiec, Gerald z UK. cel: bliskie spotkanie z duńskim designem. coś dla mnie!

Allan przygotował bardzo ciekawy program i zorganizował wszystko znakomicie.
czas mieliśmy wypełniony od rana do nocy, poznając miejsca, design, duńskie firmy, stylizując wnętrza, rozmawiając…
opowiem o tym wszystkim w kolejnych dniach. dziś wiem jedno z całą pewnością: to bardzo mi bliskie nordyckie klimaty, estetyka, styl życia, które bardzo mi się podobają.

pod koniec pierwszego intensywnego dnia czekała nas niezwykła niespodzianka: kolacja w prywatnym domu.
mieszkanie należy do Natalie Schwer, stylistki współpracującej m.in. z magazynem Kinfolk. i było tam tak jakbyśmy nagle znaleźli się na sesji wystylizowanej dla Kinfolk – pięknie, prosto, elegancko, ale bezpretensjonalnie.

 

 

 

 

 

 

 

 

pyszne jedzenie przygotowała rodzina Natalie, a partnerami tego wydarzenia były duńskie Broste Copenhagen, Le Creuset i Simply Chocolate. miałam też ogromną przyjemność spotkania z fotograf Line Thit Klein, której zdjęcia bardzo lubię i która ten wieczór uwieczniła na zdjęciach.

 

 

a oto cała nasza ekipa na pamiątkowym zdjęciu.
dziękuję wszystkim za przemiły duński wieczór!

 

fot. Line Thit Klein 

więcej o mojej wizycie w Kopenhadze można się dowiedzieć z mojego profilu na instragramie: i_like_design oraz na zdjęciach oznaczonych #designcph.

I like design na facebooku – zapraszam.