a może przyszedł w moim życiu dobry moment na sofę? tak sobie dziś pomyślałam.
bo tak: zawsze jakoś funkcjonalność ważniejsza, a gdzie piękna forma?
łóżko, kanapo-tapczan tak pospolicie piękny jak to wskazuje jego nazwa, krzesło. owszem, te formy znam i z nich korzystam. a, jeszcze może stareńki fotel po Dziadku, który dobrze łączy i formę i funkcję, choć z wygodą bywa dyskusyjnie.
ale sofa?
na dobrą sprawę nie znam, nie miałam dotąd przyjemności. a zatem?
już niejedna wodziła mnie na pokuszenie pięknymi kształtami, subtelnym kolorem, dopracowanym detalem.
w niejednej już niemal się zakochałam. ale problem wciąż ten sam: potrzebuję mężczyzny. ale sofa o męskim imieniu? zapowiadają się tu jakieś perwersje, a ja tymczasem szukam prostoty, wygody i niebanalnej urody. naprawdę za dużo chcę?
kres tym pytaniom i wątpliwościom położył Herman.
przystojny, proporcjonalny, szlachetny.
ok, ale jak to ze związkami bywa, nie łączysz się z jednym tylko Hermanem, ale z całą rodziną. a że jego rodzina prezentuje się równie elegancko, to przyszłość zapowiada się bardzo optymistycznie i stylowo.
Herman to seria mebli duńskiego sklepu internetowego Sofacompany, którego produkty dostępne są także w Polsce. w swojej ofercie firma ma sofy i fotele oraz stoliki.
zapowiada się niejedna romantyczna historia…
tym bardziej, że Sofacompany ma w ofercie dużo więcej niż tylko Hermana.
czas na sofę? jak najbardziej!
fot. pl.sofacompany.com; pinterest.com/i_like_design/