jakoś tak się dzieje, że z biegiem czasu przybywa nam różnych przedmiotów.
ulubione drobiazgi, książki, szkło, ceramika – gdzie to wszystko podziać?
a jeśli do tego mamy naturę kolekcjonera?
mieszkanka tych czterech ścian postanowiła niemal niczego nie chować.
tu wszystko jest na widoku, łatwo dostępne, w zasięgu ręki.
to zaskakuje.
ale posiadła ona też cenną umiejętność – potrafi tak poukładać rzeczy, że nie mamy wrażenia bałaganu.
tu wszystko ma swoje miejsce.
może tak jest łatwiej? może zaoszczędza jej to czas, jaki zwykle tracimy wiecznie szukając kluczy, telefonu czy innych rzeczy.
dziewczyna, która tu mieszka kolekcjonuje sztukę.
na ścianach jest tu mnóstwo obrazów, rysunków.
jestem pełna podziwu jak doskonale są one skomponowane.
to kolejny przykład wnętrza, które pokazuje jak biel powiększa optycznie.
poza tym to także biel sprawia, że nasza uwaga skupia się właśnie na obrazach na ścianie, rzeźbach czy innych, intrygujących szczegółach.
wynika to nie tylko z owego poukładania rzeczy, ale także z rezygnacji z innych kolorów.
jedynie uprawniona wydaje się być biel, którą uzupełniają czarne akcenty.
popatrzcie na meble, podłogę, okna, regały – to wszystko jest białe, jasne.
a inna sprawa to świato – tu jest go sporo także dzięki dużym oknom bez zasłon, które by je tłumiły.
odważnie i absolutnie nie dla bałaganiarzy.
fot. Magnus Selander dla Skona Hem