nadeszło lato – tak! i nie szkodzi, że w kalendarzu koniec maja. teraz jest prawdziwe lato, a później… może być różnie. i tak sobie pomyślałam, że dziś to chciałabym być tam – w St Barths.

St Barths, w pełnym brzmieniu Saint-Barthélemy, to wyspy na archipelagu Małych Antyli na Oceanie Indyjskim.
znajduje się tam Villa Palmier, która jest do wynajęcia. mniejsza o ceny, zajmijmy się tym jak się mieszka w raju. wydaje mi się bowiem, że kilka rozwiązań warto podpatrzeć i zrobić sobie własny raj, choćby w nieco mniejszym domku na lato.

 

 

 

 

 

 

 

to miejsce stworzyła para Amerykanów, Kate i Matt, zakochanych w oceanie i kulturze francuskiej.
jasny, pełen światła dom zaprasza do wypoczynku, polegiwania na wygodnych sofach lub w hamaku. dom nie jest duży, to dwie sypialnie i dwie łazienki, do tego spory salon, którego część otwiera się na taras. jest też i basen, i co może najważniejsze – widok na ocean. można więc realizować tu wszelkie najbardziej romantyczne pomysły…

we wnętrzach dominuje biel i naturalne materiały: tkaniny, wiklina, drewno, kamień.
nie ma zbyt wielu ozdób, nie ma jaskrawych barw ani wzorów. jest spokój.
wnioski! wnioski! a one, moi mili, są takie: mniej znaczy więcej, mniej znaczy lepiej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

te wnętrza chętnie pokazałabym wielu właścicielom nadmorskich polskich pensjonatów czy pokoi do wynajęcia. oczywiście, tu mamy wersję luksusową, dla zamożnych klientów, jednak dziś są już takie możliwości, że nasze polskie wakacyjne pokoje nie powinny już straszyć makatką z jeleniem na rykowisku czy pomarańczowymi ścianami, o kaflach w łazience litościwie nie wspomnę. i nie, nie znęcam się tu nad nikim, naprawdę wystarczy przejrzeć w internecie ofertę pokoi do wynajęcia…

dlatego pozwólcie, że tymczasem oddam się marzeniom o pewnej wyspie na Oceanie Indyjskim.

 

fot. villapalmier.com, kateholstein.com