Pekin i szlachetny minimalizm.
tym razem nie czerń, a brąz.

 

 

 

o ile z zewnątrz architektura tego miejsca nie zachwyca, o tyle w środku widzę gotowe plany filmowe. tu – choć pozory temu przeczą – dzieje się mnóstwo. albo też może wydarzyć się mnóstwo.

 

 

to miejsce to prywatny klub dla biznesmenów, więc jedyne co się tam zapewne wydarza to transakcje handlowe i wielkie pieniądze, ale od czego jest wyobraźnia?

 

 

fot. via: dezeen.com 

więcej o projekcie na tej stronie.

I like design na facebooku – zapraszam.