że też są takie miejsca na ziemi… w których piękno aż boli.
coś mi się zdaje, że tak wygląda jedno z nich.
wakacyjny ideał.
są tacy, którzy mówią, że nie ma ideałów. a nawet jeśli są to muszą być potwornie nudni.
może i tak, ale ja bardzo bym chciała się nudzić w takich okolicznościach przyrody i w takich wnętrzach.
zresztą… wcale bym się nie nudziła!
ciekawe połączenie elementów folkowych, tradycyjnych i nowoczesnych, starych i nowych.
trochę rzemiosła, nieco designu.
sporo plecionek: chodniki, kosze, siedziska krzeseł, klosze lamp.
kilka prawie marokańskich nut.
i to co najbardziej mi się podoba: drewno+biel.
szorstko i gładko.
i piękne płytki w łazience.
że o hamaku nie wspomnę…
a gdzie ten wakacyjny ideał na widok którego na chwilę mi dech zaparło?
ano w Grecji. Mykonos.
to hotel San Giorgio.
fot. www.sangiorgio-mykonos.com
a trzy lata temu, w wakacje, też pisałam o Grecji i o oryginalnych projektach Grece Is For Lovers. zajrzyjcie.
I like design na facebooku – zapraszam.