i jak tam, moje drogie i moi drodzy, wizyta w ikea już zaliczona?*
jesień zaczyna się nowym katalogiem, a to skutkuje wizytą w sklepie, dzięki któremu lata temu pokochaliśmy skandynawskie wzornictwo. taką mam teorię. praktyka tego skandynawskiego stylu i tej sympatii w naszych domach wygląda różnie, podobnie jak nasz stosunek do szwedzkiego giganta. co jednak wcale nam nie przeszkadza, by raz po raz tam zajrzeć, obejrzeć to i owo, podpatrzeć, czasem się zachwycić a czasem i ponarzekać.
osobiście ostatnimi czasy narzekam trochę na ikea i mam swoje powody. skandynawski styl, którego byli symbolem, jakoś się rozmył niestety, w sklepach za mało aranżacji z prawdziwego zdarzenia: porządnych, przemyślanych i uporządkowanych. i tak dalej, i tak dalej. z pewnością też macie swoje 'ale’ i listę zarzutów czy też zażaleń.
ale po co narzekać? przecież nie zmienia to faktu, że od lat mieszkam wraz w tymi meblami i mamy się dobrze.
a do tego, każdego roku zawsze znajdzie się coś, co mi się spodoba. tak więc nie jest źle. tak więc zamiast narzekać powiem/pokażę co mi się podoba.
dla ikea stylizują i fotografują najlepsi. dlatego to prawdziwa przyjemność oglądać ich prace.
i dlatego nieważne czy lubisz ikea czy nie. ja zapraszam do pięknych wnętrz. jak zawsze.
fot. livethemma.ikea.se
*to nie jest wpis sponsorowany, choć współpracy z ikea chętnie się podejmę 🙂