nieduże i przytulne mieszkanie na poniedziałek.
zapewne pochłaniają was już przedświąteczne przygotowania, porządki, poszukiwanie prezentów. na wielu blogach dostajecie setki podpowiedzi i rad dotyczących zakupu prezentów czy świątecznej dekoracji wnętrza. być może i u mnie coś takiego jeszcze przed świętami się znajdzie, choć jestem zdania, że to czego naprawdę potrzebujemy w tym czasie to wytchnienie, odpoczynek, spokój. i to jest, jak sądzę, to czego wielu z nas szczerze sobie życzy i co niektórym może nawet uda się zrealizować.
wiele się mówi i pisze o życiu powolnym, slow life, ale komu udaje się tę ideę wprowadzić w życie? życie gna, wymaga pracy, uwagi, poświęcenia, czasu, a my dodatkowo podłączeni nieustająco do sieci zdajemy się odcinać niepostrzeżenie od rzeczywistości. a święta to taki czas gdy można sprawdzić jak blisko jesteśmy ze sobą, ze światem. czas zatrzymania i sprawdzenia, choćby dla samych siebie, czy zbyt dużo nam nie umyka.
święta Bożego Narodzenia to czas bieli, śniegu. dopiero się okaże jak będą wyglądały tegoroczne święta, póki co zima jest dość łagodna. ale biel może zagościć we wnętrzach. i oto mamy przykład mieszkania niewielkiego, ale dobrze przemyślanego. 31 metrów kwadratowych, kawalerka na poddaszu. pokój, kuchnia, łazienka – to wszystko. naprawdę niewiele miejsca, ale jest przytulnie, miło. skandynawski styl w dobrym wydaniu. ciekawie dobrane dodatki. niby nic takiego, a całość zachęcająca do pomieszkania czy podpatrzenia kilku szczegółów.
jedyną rzeczą, która zastanawia to przechowywanie. na zdjęciach nie widzę (albo jest ich bardzo mało) szaf, szafek, komody, za wyjątkiem kuchni. nie ma też specjalnie miejsca na książki. albo więc są tu gdzieś sprytnie ukryte schowki albo jest to przestrzeń dla skrajnego minimalisty czy też może raczej minimalistki, bowiem mieszkanie wydaje się być kobiecą przestrzenią.
fot. stadhem.se
I like design na facebooku – zapraszam.