wybrzeże Australii. Sydney. i dom powstały z inspiracji oceanem i niebem, które spotykają się tuż za progiem.
i można to spotkanie oglądać co dzień przez ogromne trzymetrowe okna.
inspiracja to bardzo subtelna, a zarazem czytelna. odnajdziemy ją przede wszystkim w barwach, teksturach, liniach. to one przywołują atmosferę letniego popołudnia, ciepłego piasku, chłodnej wody albo i burzowej pogody, nadciągającego sztormu. bywa, że niemal słyszymy szum fal.
odwołań do nadmorskiego życia jest więcej, także w detalach. lampy w jadalni przywodzą na myśl suszące się sieci. ozdoba na ścianie przy schodach przypomina ostre trawy na wydmach. są też kosze, sizalowe dywany.
światło, przestrzeń, prostota.
to nie jest wakacyjny dom, a całoroczny. ważna jest więc też jego funkcjonalność, ważna jest wygoda.
fot. vogue.com.au