Marcel Proust w poszukiwaniu straconego czasu stworzył kilka tomów arcydzielnej powieści. ostatni tom z cyklu nosi tytuł „czas odnaleziony”. i przypomniał mi się on, kiedy natrafiłam na ten paryski apartament.

drzwi tego mieszkania właścicielka zamknęła tuż przed II wojną światową, kiedy wyruszała na południe Francji. nigdy już nie otworzyła ich ponownie, nigdy nie powróciła do Paryża. dlaczego? tego nie wiemy.
mieszkanie pozostawało nietknięte ludzką obecnością przez ponad 70 lat.

 

preserved paris apt4

 

w 2010 roku paryżanka odeszła z tego świata, a wykonawca testamentu przypadkiem „odkrył” ten apartament. pod warstwą kurzu odkrył piękne wnętrza, a w nich meble, książki i przeróżne curiosa.

 

preserved paris apt1

 

preserved paris apt2

 

preserved paris apt6

 

a ponadto cenne obrazy, szczególnie jeden – pięknej damy w różowej wieczorowej sukni.
obraz ten, namalowany przez włoskiego artystę Giovanniego Boldini, przedstawia słynną swego czasu aktorkę Marthe de Florian, która była babcią właścicielki mieszkania. jak się okazało, było to jedna z najcenniejszych rzeczy – obraz sprzedano na aukcji za ponad 3 miliony dolarów.

 

preserved paris apt5

 

oglądam te zdjęcia i przyglądam się detalom: wzorom tapety, kształtom luster, mebli.
jest w tej kapsule czasu jakaś trwałość, pewność, niemal nieśmiertelność (choć to niemożliwe).

oto co pozostaje.
rzeczy.

 

preserved paris apt7

fot. gettyimages

a pośród dzieł sztuki, porządnych mebli i dywanów nagle napotykamy dziecięce zabawki i wypchanego strusia.
one też przetrwały.
nostalgię zmieszaną ze smutkiem rozwiewa uśmiech.