jest szaro. buro. nijako. i brzydko niestety. przedwiosennie, ale sennie. choć być może to bardzo subiektywne wrażenie. szukam pilnie remedium. pomaga mi dobra książka, film, kubek herbaty w ulubionym kubku i ok, przyznam się – czekolada. i piękne wnętrza, rzecz jasna! 🙂

wciąż nieustannie chciałabym, by było ładnie, czysto, miło. naiwność? tak, wiem. ale się nie poddaję, myśląc, że wszystko jest możliwe. gdyby tylko tak chciało się chcieć, postarać, ogarnąć się i swoje otoczenie. naprawdę, wcale nie wszystko zależy od naszej zamożności. oj, zaczynam marudzić, szybko więc do rzeczy, to jest do rzeczonego remedium. tym razem będzie to kolor. i będzie słodko.

 

odense_rice1

 

te wnętrza widziałam już wcześniej, później gdzieś się zapodziały, a chciałam pokazać je na blogu.
są… osobliwe [niekoniecznie w sensie negatywnym]. zapadają w pamięć jako w sumie dość odważna propozycja aranżacji wnętrz. trudno zdecydować czy są one awangardowe czy może raczej nieco infantylne. a może ani takie ani takie? jedno jest pewne: to mieszkanie na swój sposób wyjątkowe.

 

odense_rice4

 

kto tu mieszka? Charlotte Gueniau, dyrektor kreatywna firmy Rice, duńskiej firmy oferującej bardzo kolorowe wyposażenie wnętrz, którą współprowadzi wraz z mężem [wspominałam o Rice na blogu lata temu, uwiedziona barwami i ich zestawieniami].

to ich dom rodzinny, willa w Odense. mieszkają tu z dwójką dzieci. nietrudno zrozumieć dlaczego zachwycił właścicieli, mimo, że nazwali go żartobliwie „kościołem”. 550 metrów kwadratowych, wysokie sufity, obszerne pokoje – tego właśnie szukali. Charlotte niemal od razu zabrała się za organizację ich nowej domowej przestrzeni. a jest tą szczęściarą, której praca to hobby a hobby to praca, przynosząca jej mnóstwo satysfakcji.

 

odense_rice2

 

odense_rice3

 

odense_rice5

 

odense_rice6

 

odense_rice8

 

wielokolorowe dekoracje to jej specjalność. potrafi łączyć w niebanalny sposób kolory, wzory, faktury, tworząc niezwykłe efekty. jej dom jest tego najlepszym przykładem. oprócz bieli, ciepły brzoskwiniowy róż i mięta – to tylko dwa wyróżniki tych wnętrz. bo uwagę przyciągają kolory i wzory mebli, ich obicia, narzuty, poduszki, tapety, zasłony tworzące harmonijną całość. uzupełniają ją obrazy, małe dzieła sztuki, ceramika i retro abażury lamp.

 

odense_rice9

 

odense_rice10

 

odense_rice11

 

odense_rice12

 

odense_rice13

 

odense_rice14

 

Charlotte kocha wszystkie kolory tęczy, o czym zaświadcza dobitnie jej dom. nie potrafi bez nich żyć i kocha z nimi eksperymentować. co wcale nie oznacza, że nie lubi bieli. przeciwnie, jest ona znakomitym tłem, bazą. projektantka lubi zmieniać kolory ścian, bo uważa, że taka niewielka zmiana pozwala na nowo zaistnieć dobrze znanym już przedmiotom. narzekasz na nudę we wnętrzu? weź pod uwagę ciekawe wzory tapet albo zasłon. i baw się, ciesz, naprawdę, nie bądźmy tacy znów poważni w tym urządzaniu domu! – takie oto rady dostajemy od radosnej Charlotte.

 

charlotte-gueniau

 

proces budowania domu właściciele zaczęli od… burzenia. zlikwidowali ścianę łączącą kuchnię z jadalnią. powstała duża przestrzeń, łącząca obie funkcje, która zbiera grono rodziny i przyjaciół na co dzień i od święta.

 

odense_rice15

fot. boligmagasinet.dk

prócz domu, to duńsko-francuskie małżeństwo ma ogród i basen.
słowem: kolejny duński raj na ziemi…