nie wiem czy nie strzeliłam sobie w stopę tym poprzednim wpisem…
mam nadzieję, że wciąż zagląda tu parę osób i jednak czyta blogi, w tym te dwa moje.
choć one są bardziej do oglądania.

idealne połączenie tekstu i obrazu to… komiks.
nie zawsze doceniany, często bagatelizowany.

o komiksie chciałam napisać już dawno.
odkrywam go na nowo.
kiedyś mój brat nałogowo czytywał komiksy i lubi je do dziś.
a ja czasem pożyczałam je i dziś widzę, że była to tak samo wartościowa lektura jak książki.
choćby Tytus, Romek i A’Tomek.  to także moi bohaterowie z dzieciństwa.

nie tak dawno pojawiły się komiksy tworzone przez dziewczyny.
choć pewnie one od dawna są autorkami komiksów, ale nie będąc specjalistką ani wielką fanką tego gatunku nie wiedziałam tego.

dla mnie ważne i ciekawe są te trzy autorki.

Marjane Satrapi i jej 'Persepolis’

Marzena Sowa i jej opowieść o Marzi

a ostatnio także 'Fun Home’ Alison Bedchel (w czytaniu)

trzy różne, ale jakoś połączone ze sobą opowieści o świecie, o dorastaniu, o życiu, o miłości też.
a także o polityce.

ostatnio Marjane Satrapi wychodzi ze swojej roli autorki komiksu i filmu animowanego i głośno, odważnie mówi o sytuacji w Iranie, protestuje przeciwko fałszowaniu wyborów, łamaniu praw człowieka.

Persepolis 2.0 powstało na podstawie graficznego pomysłu Marjane.
nie oznacza to jednak, że opinie wyrażone w P 2.0 należą do niej.
to jednak ważny głos, który pokazuje, że i komiks może stać się narzędziem walki.
więcej na stronie: www.spreadpersepolis.com

a komiksy czytać warto. idealna lektura na lato.
i w ogóle czytać warto.