a skoro o wspomniałam o starej drukarni w Poznaniu…

w piątek skończyły się w Światowe Dni Innowacji.
poza konferencjami (które mnie jakoś specjalnie nie interesowały), dniom towarzyszyła wystawa design=innowacja.
bardzo byłam ciekawa co tam można zobaczyć dlatego w ostatni dzień trwania wystawy, z aparatem fotograficznym w dłoni poszłam sprawdzić.

samo miejsce – stara drukarnia-  już od jakiegoś czasu przyciąga moją uwagę, a skoro przydarzyła się okazja, by się mu bliżej przyjrzeć to dlaczego nie.

z zewnątrz zapraszały plakaty.

 

 

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

tak wygląda wejście do starej drukarni.
wystawa designu odbywała się na pierwszym piętrze.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

klatkę schodową zdobią zielone kafle.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

za tą ścianą zaczyna się wystawa.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

swoje pomysły prezentowali studenci z Akademii Sztuk Pięknych, Uniwersytetu Przyrodniczego i Politechniki Poznańskiej, a także niezależni projektanci.
bo chodzi nie tylko o to, żeby mieć dobre pomysły. chodzi o to, żeby nie lądowały one w szufladach, ale były wprowadzone w życie.
jeśli chodzi o projektowanie mebli czy przedmiotów użytkowych jest to jak najbardziej sensowne i celowe.
zresztą przynajmniej jeden z projektów pokazanych na wystawie jest już w produkcji i dostępny w sklepach.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

nie wszystko co prezentowano na wystawie wzbudziło mój entuzjazm, ale uwagi krytyczne zostawię na koniec.
pokażę natomiast te rzeczy, które uznałam za warte uwagi.

jednym z najciekawszych projektów był ten autorstwa Natalii Groblewskiej – drzwi z funkcją przechowywania.
to połączenie drzwi i barku.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

inny oryginalny projekt to gazetownik czy jak chce autorka Karolina Papierz – 'wieszadło na czytadło’.
to pudło wykonane z pleksi, ozdobione delikatnym roślinnym ornamentem.
wewnątrz znajduje się kieszeń z materiału, którą można przesuwać, uzyskując odpowiedniej wielkości przestrzeń.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

uwagą zwracał też fotel batman Katarzyny Hofman.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

do inspiracji ideą eco-designu przyznaje się Krzysztof Posnyk, twórca lampy z kubeczków.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

ta lampa była interesującym akcentem wystawy.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

i ta też.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

a jeśli o lampach mowa.
coraz chętniej wykorzystywane są nowoczesne diody LED.
także przez studio projektowe emandes czyli Małgorzatę Ratajczak i Sebastiana Szlabsa.
ich lampy to obiekty świecące, zwracają uwagę piękną formą.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

design to także pomysł na ubranie.

 

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

na koniec fotel Comfee Anny Hreckiej.
wyróżniony w zeszłorocznej edycji konkursu PRODECO, dziś już do kupienia w salonach Noti.

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

co jeszcze mi się podobało?
te wieszaki były też całkiem fajne.

 

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

po wyjściu, na zewnątrz budynku, w osobnym kontenerze zaprezentowano ciekawą aranżację pokoju.
zaproszono też na dyskusję na temat przyszłości starej drukarni (w październiku, na placu Wolności).

fot. piece_of_glass (Agata Ziółkiewicz)

uwagi krytyczne?
w sumie wystawa prezentowała się dość skromnie.
nazywanie jej międzynarodową to lekka przesada, ale rozumiem, że to chodziło o konferencje, a wystawa to tylko dodatek – a jeśli tak, to trochę szkoda.
plakaty informujące były oryginalne, ale generalnie to zabrakło informacji.
co oglądamy i dlaczego. nie sądzę, żeby wyprodukowanie folderów informacyjnych było dużym problemem.
szkoda, bo było się czym pochwalić (mimo wszystko).
w internecie można było się dowiedzieć tylko o warsztatach, konferencji itp., a o wystawie może ze dwa słowa.

a co do ekspozycji. rozumiem, że byłam ostatniego dnia, ale naprawdę nie mogę pojąć dlaczego miejscami było tam po prostu brudno.
prace prezentowano na białych podestach, które były zadeptane.
tak, wiem, czepiam się, ale jeśli mówimy o designie to kwestie estetyczne to chyba podstawa, no nie?

podobnie ma się sprawa projektów.
może nie dla każdego ma to znaczenie, ale osobiście zwróciłabym większą uwagę na wykonanie prac.
niektóre były bardzo surowe, że tak to ujmę (żeby nie pisać niechlujne).
jeśli projektantom zależy, żeby ich pomysły dobrze się sprzedały, to one muszą wyglądać.

ale żeby nie kończyć tak pesymistycznie…
mam nadzieję, że takich wystaw będzie dużo więcej.
być może stara drukarnia stanie się centrum designu na światowym poziomie, że znajdą się ludzie z pasją i wiedzą (że o pieniądzach nie wspomnę) i stworzą w tej części Polski coś fajnego i oryginalnego.
czekam.