nie, to nie żart.
od niedawna firma Chanel ma także linię sportową, a dokładniej sprzedaje akcesoria sportowe sygnowane słynnymi już literkami.
można kupić sobie chanelowskie narty, deski snowboardowe, piłki, rowery, a nawet zestaw do wędkowania. dostępne są też bumerang czy kule do gry, a nawet różowo-białe, pikowane ciężarki (jak dla mnie to już szczyt kiczu).
fot. www.chanel.com
całą kolekcję można obejrzeć na stronie Chanel.
tak się zastanawiam czy takie posunięcie świadczy o rozwoju firmy czy raczej o rozpaczliwym poszukiwaniu klientów.
w końcu ile kobiet kupuje sukienki czy kostiumy od Chanel?