nie, nie piszę nowego bestsellera. będzie o wnętrzach i o designie.

 

 

obiecywałam, że pozostaniemy w Holandii, ale musimy, naprawdę musimy wyskoczyć na chwilę do Danii.
a to dlatego, że… zakochałam się.
tak, wiem, to nic nowego.
choć nie, to właściwie nie zakochanie ani nawet przelotny romans, a długotrwała już miłość do skandynawskiego designu, z wyraźnym wskazaniem na Danię właśnie. tak się jakoś dzieje, że nie mogę przestać się zachwycać.

 

 

 

 

 

 

nastał chyba dobry czas dla duńskiego designu, który nie dość, że sam w sobie jest niemal doskonały (niemal, bo jednak zdarzają się różne przypadki), to jeszcze znakomicie wie jak się świetnie zaprezentować, a tym samym sprzedać. firmy sięgają po stylistykę retro, odświeżają klasyków, tworząc zarazem ofertę dla współczesnego klienta. ponadto zatrudniają najlepszych projektantów, fotografów, stylistów, stawiają na jakość materiałów promocyjnych, a także współpracę z blogerami – jest się od kogo uczyć!
a jeśli jest coś co jeszcze mnie smuci nieco to dostępność tych produktów. i nie tyle chodzi mi o sklepy w Polsce ile o poziom cenowy. ale cierpliwości.

wstęp nieco przydługi, ale pora przedstawić obiekt mojej atencji.
oto Bolia, duńska firma istniejąca od kilkunastu lat na rynku, oferująca wyposażenie i dekoracje wnętrz.
prezentując lookbook 2015 przebiła samą siebie: ponad 250 nowych produktów w ofercie! dla marki pracuje 50 projektantów, a całej Skandynawii Bolia ma 25 sklepów. otwiera je także w Europie. zakupów można też dokonywać przez sklep internetowy.

 

 

 

 

 

 

2015 rok Bolia zapowiada hasłem: Live, Love, Create – Żyj, Kochaj, Twórz – i zachęca do celebrowania życia w pięknych wnętrzach własnego domu. proponuje styl nordycki, skandynawski, choć wyraźnie zainspirowany estetyką japońską (co obserwujemy jeszcze wyraźniej w tym co proponuje Menu).
minimalizm, ale ocieplony miękkimi tonami, pastelowymi, nieco pudrowymi.

całość komponuje się pięknie, harmonijnie, naturalnie.
prostota, funkcjonalizm, solidność materiałów. tylko tyle i aż tyle.
i jak tu się nie zakochać?

 

 

 

 

 

 

 

fot. bolia.com

ale żebyście nie ulegli złudzeniu, że Bolia to tylko pastele. nie, to tylko moje zakochanie się tak objawia w różach i szarościach. zajrzyjcie na stronę Bolia.com, tam dużo więcej do zobaczenia, a może i do kupienia?

I like design na facebooku – zapraszam.