to mieszkanie mnie zachwyca i fascynuje.
choć to nie znaczy, że tak chciałabym mieszkać.
ale czasem przecież to co dla nas pociągające jest zupełnie odmienne od tego co sami preferujemy.
więc by nie było nudno – tym razem miękkie szarości z Wysp Brytyjskich.
fot.www.skonahem.com
to stary wiktoriański dom, który po kilku zmianach stał się sceną dla współczesnego designu.
bo odrobinę tu teatralnie.
niesamowity stalowo-szary kolor ścian, przełamany czerwienią sofy, lampy, ramy lustra czy stołkami.
tapeta udająca bibliotekę na kilka metrów w górę, całe mnóstwo świetnych mebli, lamp.
a przy tym jest tu przytulnie, mamy chęć usiąść w fotelu, pobyć w tym wnętrzu.
fot.www.skonahem.com
moje ulubione zdjęcie to łazienka z kominkiem i absolutnie zachwycający żyrandol.
fot.www.skonahem.com
i jeśli powiem wam teraz, że mieszkanie należy do stylistki Abigail Ahern, to więcej pytań chyba nie będzie. bo to wyjaśnia sporo, prawda?
Abigail wyróżnia zdecydowany styl i odwaga w łączeniu różnych elementów.
fot.www.skonahem.com
Abigail jakiś czas temu współpracowała z Terencem Conranem, potem wyjechała do USA i pracowała jako dekoratorka wnętrz.
po powrocie do Wielkiej Brytanii otworzyła sklep – Atelier Abigail Ahern.
(137 Upper Street, Islington, London – jakby ktoś był w pobliżu – warto zajrzeć).
warto też rzucić okiem na blog Abigail, gdzie można podejrzeć co ją inspiruje i czym się aktualnie zajmuje, a także jakie zmiany wprowadza w swoim domu.
fot.www.skonahem.com
pierwszy raz widziałam ten dom prawie rok temu w polskiej edycji 'Elle Deco’, a niedawno znów go odwiedziłam, tym razem internetowo.
i wciąż chcę wracać do tych zdjęć, bo wciąż zastanawiam się jakby to było mieć taki kolor ścian…
nieee, to chyba nie dla mnie.
ja przecież kocham biel.