oko na Maroko.
już miałam tak właśnie zacząć, gdy okazało się, że tak zatytułowana notka już na blogu była. powtarzam się, ech… ale po 10 latach pisania to chyba naturalne. ale jest różnica. i nie tylko taka, że jesteśmy parę lat starsi 😉
tamten wpis, tamto wnętrze było inspirowane Marokiem, a mieszkanie mieściło się w Szwecji.
tym razem jest nieco inaczej: podróżujemy do Afryki, by odnaleźć tam nasze ulubione jasne, minimalistyczne wnętrza. jesteśmy w Marrakeszu, gdzie pewna Australijka rodem z Sydney ma obecnie swój dom.
ta Cassandra nie przepowie nam przyszłości, ale z pewnością doskonale doradzi wybór marokańskiego dywanu lub innych przedmiotów do wnętrz. Cassandra Karinsky prowadzi powiem Kulchi, sklep w którym można obejrzeć i kupić wiele pięknych przedmiotów.
Maroko ją zmieniło, poszerzyło horyzonty. z doradzania restauracjom na całym niemal świecie przerzuciła się na projektowanie, stylizowanie i pisanie dla magazynów wnętrzarskich, a także otworzyła własny biznes. po latach podróżowania postanowiła zostać na afrykańskiej ziemi na nieco dłużej.
jej dom również przechodził zmiany. był etap marokańskiego wnętrza pełnego poduch, teraz nastał czas spokoju. po dniu spędzonym na suku, pośród gwarnego tłumu, intensywnych barw, w domu potrzeba jej wyciszenia, spokoju, a to daje kredowa biel i nowoczesne, przestronne wnętrza.
urządziła je we współczesnym stylu, mając na uwadze nie tylko swoje estetyczne upodobania, ale i wygodę.
w oryginalny sposób połączyła egzotykę i nowoczesność.
intrygującym odstępstwem od reguły jest kuchnia, utrzymana w ciemnych kolorach. tu czerń spotyka ciemną zieleń i granat, a lokalna ceramika nabiera niezwykłej urody.
do tego jest jeszcze patio jak marzenie…
fot. bo-bedre.no
a jeśli jesteś ciekawa/ciekawy jak wygląda australijski dom Cassandry, zajrzyj tutaj.