wczoraj, ku mojemu zaskoczeniu, kupiłam bardzo ładny talerzyk w pewnym dobrze znanym wszystkim dyskoncie. nie spodziewałam się tam znaleźć ceramiki, która ucieszy oczy, a tymczasem wyszłam bogatsza o ładny drobiazg, starając się nie szaleć i nie kupować więcej – miseczki też kusiły. (i co z tego, że nie robię sushi?). lubię takie niespodzianki, gdy w nieoczekiwanym[…]
Archiwum
duński wieczór
już najwyższa pora zacząć moją duńską opowieść. a zacznę pięknie. to były (tylko) trzy dni w Kopenhadze, ale tak intensywne i pełne inspiracji, że podejrzewam, że z zapowiadanego duńskiego tygodnia zrobi się miesiąc (co najmniej). do Kopenhagi poleciałam na zaproszenie Allana z bungalow5 oraz nowych duńskich targów Design Trade, podobnie jak kilkoro innych autorów blogów[…]