prawdziwy dom. ciepły, spokojny, szczery.
ze stołem do pracy, miejscem do rozmowy i do odpoczynku. z niedużym kominkiem z wesołym ogniem.
a za oknami sad pełen jabłoni, otwarte przestrzenie pól, a dalej las.
takie miejsce znalazła para młodych ludzi, Kelli Cain i Brian Crabtree w północnej części stanu Nowy Jork. po prostu zakochali się. zajmują się sprzętem muzycznym (stara stodoła przydała się jako warsztat), a Kelli także ceramiką.
nie od początku było tak pięknie jak teraz. to była porzucona, 100-letnia farma w nieciekawym stanie.
tak więc jest to dom nie tyle własnoręcznie zbudowany od fundamentów, ale totalnie odnowiony i zrealizowany samodzielnie (może poza początkowym wyburzaniem paru ścian): począwszy od projektu, wyszukiwania pomysłów i gotowych rozwiązań przez gipsowanie, gładzenie malowanie ścian, betonowanie podłóg, aż po wybór cegieł i budowę pieca na pizzę.
tak, właściciele solidnie pobrudzili sobie tu ręce przez półtora roku. ale warto było.
to dom dość tradycyjny w swojej formule.
proste linie, dobre, funkcjonalne rozwiązania.
dużo naturalnych materiałów, przede wszystkim drewna. własnoręcznie wykonana ceramika.
ciepła, brązowa tonacja już zapowiada jesień…
fot. Pia Ulin_marthastewart.com via: daniellawitte.elledecoration.se