krótka opowieść o tym skąd się biorą meble.
czyli wizyta w Carl Hansen&Son.
„every piece comes with a story”.
„każda rzecz ma swoją opowieść”.
krzesła, fotele, stoły, regały.
tym się zajmuje od wielu lat znamienita duńska firma Carl Hansen&Son.
u jej początków związał się z nią projektant Hans J. Wegner, by przez lata stworzyć meble które dziś należą do klasyków designu.
wizyta w fabryce mebli i możliwość przyjrzenia się z bliska wszystkim etapom ich powstawania to niezwykła rzecz. w trakcie mojej duńskiej Bloggers Tour miałam taką właśnie sposobność.
zaczęliśmy od jednego z najstarszych duńskich wytwórcy mebli Rud.Rassmusen. to tu właśnie w warsztatach tworzone są najbardziej znane duńskie meble, w tym Wishbone Chair i Shell Chair. tu poznaliśmy pełen proces powstawania mebla. od drewnianej deski po gotowe krzesło czy fotel, które później sprawdzaliśmy siedząc wygodnie shoowroomie firmy. zapraszam zatem na wycieczkę od deski do krzesła.
piwnice. tu zaczyna się podróż drewnianej deski. odpowiednio długo suszona jest przygotowywana do kolejnego etapu. piwnice są tu ciepłe, duszne, odpowiednio napowietrzane ciepłym powietrzem.
dalej cięcie. wybór wzoru, mustra, szablonu. albo cięcie na deski, deseczki różnej długości.
pracuje tu człowiek, który układa drewniane, deskowe puzzle – dobierając odpowiedni wzór słoi zestawia pasujące do siebie klepki tak, by tworząc drzwi czy bok regału stanowiły harmonijną całość.
potem człowiekowi przychodzą z pomocą maszyny. wycinają, przycinają.
pomimo tego bardzo wiele czynności wykonuje się ręcznie: łączy, gładzi, klei, dobiera się tkaniny lub skórę na tapicerkę, wycina miejsca na guziki. wszystko to wymaga uwagi, skupienia, znajomości rzeczy.
tak to wygląda.
doskonałe rzemiosło + najlepsze materiały + znakomity projekt.
tak właśnie tworzy się mebel ponadczasowy.
oto przepis na klasyka designu.
po wizycie w fabryce, czując jeszcze pył i mając w uszach hałas pracujących tam maszyn, pojechaliśmy do eleganckiej dzielnicy Kopenhagi, by w showroomie zobaczyć efekt końcowy – meble, które swoim klientom oferuje Carl Hansen&Son.
cała przyjemność była po naszej stronie. to meble tworzone z pasją. siedzi się na nich wygodnie, dotyka z przyjemnością, patrzy uważnie dostrzegając szacunek do detali wykończenia.
tak, nie będę ukrywać to drogie meble, ale takie, które będą z nami przez całe pokolenia. zresztą Duńczycy często tak właśnie robią, nie jest rzadkością ikona designu odziedziczona po dziadkach, którzy swoje pierwsze meble dostali w prezencie ślubnym, a potem zbierali kolejne przez lata. mebel taki jest pewną inwestycją i owszem, ale jest też swego rodzaju pamiątką i opowiada historię rodziny.
fot. piece_of_glass/Agata Ziółkiewicz
i to prawie koniec duńskiej opowieści.
zmęczenie nieco już widoczne na naszych twarzach.
fot. instagram.com/carlhansenandson
chociaż będzie jeszcze post scriptum…
a tak właściwe to jeszcze Muuto, teatr, łódka, ostatni kapelusznik Danii, spacer po wieczornej Kopenhadze… tylko… czy to nie pora już by kończyć tę duńską opowieść i wrócić do zwykłego blogowania?
gdyby komuś umknęło to także z Danii:
– duński wieczór
– o miłości, koszu i wyzwaniach
– Montana: prostota i funkcjonalność
– luksus po duńsku
– &tradition
– kolacja z Menu i spełnienie marzeń
I like design na facebooku – zapraszam.