tydzień uciekł tak szybko, że ani się spostrzegłam, a ostatni post pisałam w zeszły poniedziałek. gdzie te czasy, że codziennie coś nowego pojawiało się na blogu? pisać jest o czym, tylko z czasem jakoś gorzej. albo z jego (albo też się) zorganizowaniem.

 

 

zwykle jest tak, że jak tu się niewiele dzieje, to na bliźniaczym I like photo się dzieje i na odwrót. a na bliźniaczym się działo: przeszło jakieś tornado nowych odwiedzających w związku z tym, że jeden z postów pojawił się na pierwszej stronie gazeta.pl. miłe to bardzo i cieszy, że przybywa czytających i oglądających, choć w pewnym stopniu to onieśmielające. a to powoduje, że zaczynam za dużo i za długo się zastanawiać: o czym ja teraz napiszę by było ciekawie, barwnie itd. a przecież wystarczyłoby spojrzeć na pewien słynny brytyjski plakat z czasów wojny i powiedzieć sobie: KEEP CALM AND CARRY ON, czyli w wolnym tłumaczeniu: spokojnie i do przodu!

wstęp nieco zbyt długi (jak to zwykle po przerwie), ale doszłam już do meritum. a jest nim plakat. a dokładniej plakat motywacyjny, że tak go sobie nazwę. to te wszystkie plakaty które nam mówią, mniej lub bardziej dowcipnie, byśmy się nie przejmowali tak strasznie, robili rzeczy które kochamy, podążali za marzeniami itd. jest ich całe mnóstwo. zresztą, kiedyś wspominałam o kartkach Therese Sennerholt (raz i dwa), to coś w tym stylu, choć nie zawsze w tak dobrym wykonaniu jak u szwedzkiej stylistki.

chociaż nie, wprowadzam was w błąd. bo to niezupełnie o plakatach będzie post, a o naklejkach ściennych. dobra! zanim zaczniecie narzekać, że nuda, że było, że pretensjonalne, poczekajcie chwilę. bo te naklejki są całkiem fajne. a zresztą, sami zobaczcie.

 

 

 

 

 

historia zaczęła się na Brick Lane, gdzie Antoine Tesquier Tedeschi pewnego dnia wymyślił sobie i założył firmę produkującą naklejki ścienne. nie jakieś tam naklejki, ale artystyczne, z pomysłem, z poszanowaniem środowiska. 2007 to był dopiero początek. dziś, po kilku latach, Hu2 Design proponuje przeróżne rodzaje naklejek, które z najzwyklejszej ze ścian robią coś naprawdę interesującego. w swojej ofercie ma także plakaty, wydruki, drewniane znaki, fotografie. warto zajrzeć.

 

 

 

 

a więcej naklejkowych propozycji znajdziecie: tutaj z Ferm Living, tutaj lustrzane z Domestic, tutaj dla miłośników kotów, tutaj z Francji, tutaj kanadyjskie, a tutaj swojskie bobomy z Polski. i coś mi się zdaje, że to jeszcze nie jest ostatnie zdanie „w tym temacie”.

 

fot. hu2.com

I like design na facebooku – zapraszam.