ta podróżująca po świecie rodzina jakiś czas temu zatrzymała się na chwilę w Kopenhadze.
stworzyli tu ciepły, wygodny i piękny dom, ale już coś gna ich dalej. są ciągle w ruchu i nie boją się zmian.
rodzina mieszkała w Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii i w Maroku.
potem było siedem lat w Danii, a teraz wrócili już w cieplejsze regiony, do Los Angeles.
przeprowadzka do Kopenhagi była ich dwudziestą (!) z kolei. ciągłe zmiany miejsca zamieszkania nauczyły ich minimalizmu, co wcale nie oznacza, że nie czują się emocjonalnie związani zarówno z nowymi domami, jak i z rzeczami jakie posiadają.
przez ostatnie cztery lata ich domem był stary XIX-wieczny dom w malowniczej części duńskiej stolicy, zwanej dzielnicą kompozytorów. latem z otwartych okolicznych okiennic dobiegały ich dźwięki muzyki klasycznej, a w ogrodach unosił się zapach róż. bardzo romantycznie, prawda?
do dyspozycji mieli 145 metrów kwadratowych, na trzech piętrach.
na samej górze mieściła się sypialnia i studio Valentiny, projektantki wnętrz i fotografki. niżej mieściły się pokoje dzieci, a na dole kuchnia i pokój dzienny. ale nic nie było tu ustalone na zawsze. dom także wciąż, nieustannie się zmieniał, podobnie jak ludzie którzy w nim mieszkali i którzy go odwiedzali.
pobyt w Danii zmienił nieco spojrzenie Valentiny na design, pokochała monochromatyczne wnętrza. jej mąż żartował, że urządziła ich mieszkanie w kolorach duńskiej tęczy: biało-szaro-czarno. i tak to trochę wygląda.
a jaki będzie ich nowy dom?
o tym można poczytać na blogu Valentiny – polecam zajrzeć, prace już ruszyły.
fot. elledecoration.se_Petra Bindel, styling: Emma Persson Lagerberg