
wczoraj, ku mojemu zaskoczeniu, kupiłam bardzo ładny talerzyk w pewnym dobrze znanym wszystkim dyskoncie. nie spodziewałam się tam znaleźć ceramiki, która ucieszy oczy, a tymczasem wyszłam bogatsza o ładny drobiazg, starając się nie szaleć i nie kupować więcej – miseczki też kusiły. (i co z tego, że nie robię sushi?). lubię takie niespodzianki, gdy w nieoczekiwanym[…]