to ciekawe, że jednym z najlepszych współczesnych projektantów oświetlenia został człowiek, który dorastał i uczył się przy świetle lampy naftowej.
pojawienie się elektryczności nie wprawiło go w zachwyt, a raczej zirytowało: światło mocno raziło go w oczy i wydawało się być zbyt jasne. postanowił coś z tym zrobić. a z drugiej strony, jeżdżąc wieczorami tramwajami, zaobserwował, że duńskie wnętrza są bardzo ciemne i ponure. postanowił się tym zająć.
i prócz tego, że zajmował się w życiu wieloma sprawami, stał się najbardziej znanym projektantem lamp, twórcą projektów, które pomimo upływu czasu, pozostają nadal oryginalne, świeże i funkcjonalne, a co za tym idzie – są chętnie wybierane nie tylko do mieszkań, ale też do różnych wnętrz użyteczności publicznej. znaleźć je można w wielu restauracjach, hotelach, szkołach, holach uniwersyteckich, pracowniach projektowych.
Poul Henningsen z wykształcenia był architektem, ale wolał zajmować się sztuką i wynalazkami. był projektantem, artystą, pisarzem i znaczącą postacią duńskiego życia kulturalnego. zapamiętany został jako autor lamp – doskonałych przykładów projektowania przemysłowego. a długoletnia i owocna współpraca z producentem Louisem Poulsenem zapewniła Henningsenowi stabilizację i twórczy rozwój.
PH5 to idealne połączenie formy i funkcji.
szczególnie to drugie – funkcja – było istotną kwestią dla duńskiego projektanta. jego celem było stworzenie lampy, która będzie emitowała światło jak najbliższe naturalnemu oświetleniu. przez długie lata dociekliwie badał materiały, analizował geometrię, sprawdzał kąty padania światła. wbrew legendzie, lampa nie powstała ot tak, przy filiżance kawy. to był długi proces badań i doświadczeń.
co świadczy o jej niezwykłości? na czym polega magia tego oświetlenia?
w efekcie prac powstała trzy-cieniowa konstrukcja (promienie światła padają w dół, ale również na boki), która zapewnia rozproszone światło, choć dostatecznie jasne, by móc pracować, czytać. nie razi oczu, nie oślepia.
prototyp lampy PH5 powstał w latach 20. XX wieku, choć do produkcji trafiła ona w 1958 roku.
sprzedawana jest z dużym sukcesem do dziś, a pierwsze, oryginalne egzemplarze są poszukiwane i cenione przez kolekcjonerów.
nazwa? PH – Poul Henningsen, 5 – a właściwie 50 cm to średnica klosza.
mowa cały czas o żyrandolu, lampie wiszącej, jednej z wielolampowej rodziny. powstało bowiem mnóstwo wersji lampy PH, różnych typów: stołowe, podłogowe, kinkiety – w sumie blisko 100 różnych modeli. projektant przez całe życie powracał do tej konstrukcji, by ją udoskonalić.
choć Henningsen stworzył później całe mnóstwo innych projektów, to ten model wydaje się być jednym z najpopularniejszych. jest zwyczajny, choć jednak niezwykły, i dla każdego. może być jednokolorowy lub nie, elegancki lub nieco awangardowy – wszystko zależy od wersji i koloru jaki wybierze użytkownik.
PH5 jest prosta i piękna.
lampa-ideał? zdecydowanie tak!
fot. louispoulsen.com, aram.co.uk, pinterest.com