W zeszłym roku wydawnictwo Karakter zapraszało do poznania „Języka dizajnu”, dziś każe się uczyć alfabetu współczesności, zaczynając od litery B jak Bauhaus. To już druga książka Deyana Sudjica jaką polski czytelnik ma możliwość przeczytać. Pięknie wydana, w twardej oprawie, z intrygującą okładką. „B jak Bauhaus”
Można zacząć od nowszej pozycji, choć tom jest solidny i nie nada się na lekturę w drodze. Niemniej czyta się znakomicie, a rozdziały są niedługie, dlatego można ją polecić nawet czytelnikowi który jest osobą niezwykle zajętą. Z kolei „Język rzeczy”, dzięki swojemu niewielkiemu formatowi, można zabrać ze sobą i czytać w dowolnej wolnej chwili, w autobusie czy w pociągu. Nie ma jednak znaczenia w jakiej kolejności zaczniemy naszą znajomość z Sudjicem, czy od „Języka rzeczy” czy od „B jak Bauhaus”. Oba tomy są równie ciekawe i warte przeczytania. Dla kogoś kto interesuje się projektowaniem – rzecz obowiązkowa.
„B jak Bauhaus” to nie tyle swoisty alfabet designu (bo nie tylko o projektowaniu jest tu mowa), ile alfabet naszych czasów, jak zresztą głosi podtytuł: „A jak autentyk, B jak Bauhaus, C jak cztery kółka. Alfabet współczesności”. Alfabet to dość specyficzny, charakterystyczny, naznaczony silnie osobowością autora, niemniej, jak się zdaje, bardzo potrzebny dla głębszego zrozumienia współczesnego świata.
O czym jest „B jak Bauhaus”? To książka o designie, projektowaniu, w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu. Przeczytamy tu teksty poświęcone projektowaniu użytkowemu, ale także architekturze, modzie, sztuce, motoryzacji, lotnictwu, kolekcjonowaniu. Mam kilka swoich ulubionych rozdziałów, do których z pewnością będę powracać i sądzę, że każdy czytelnik takie mieć będzie, bo spectrum tematów jest spore.
W książce poczytamy nie tylko o przedmiotach i projektantach, ale także o ideach które za nimi stały i które ze sobą nieśli. Czasem w kilku słowach, dwóch trzech akapitach, czasem w całym rozdziale. Są to opowieści (przeważnie) naprawdę zajmujące i fascynujące, pokazujące skomplikowane nieraz sploty okoliczności i powiązań pomiędzy tym co się działo na świecie (w sensie społecznym, politycznym, historycznym czy obyczajowym), a tym co powstawało w głowach i pracowniach projektantów, architektów, konstruktorów, wynalazców.
Właściwie w tej książce każdy znajdzie coś interesującego. W książce czytamy o krzesłach, samochodach, domach, samolotach. Jest o funkcji, ornamencie, logo i narodzinach nowoczesnej kuchni. Jest o Habitacie, i o tym jakie znaczenie ma indywidualizm i autentyzm. Są także projektanci: Hella Jongerius, Ron Arad, Philippe Starck, Dieter Rams, Terence Conran, by wymienić tylko kilku.
Czytając można skupić uwagę na historii przedmiotu albo na opowieściach o ludziach. Można śledzić losy pewnej idei albo zastanowić się nad tym jaka jest nasza nowoczesność czy ponowoczesność, co ją ukształtowało, jak się zmienia, co ze sobą niesie.
Teksty czyta się z dużą przyjemnością, która wynika ze spotkania z ogromną erudycją autora, ale także ze sposobu w jaki pisze. A pisze lekko acz treściwie, jest tu dowcip, ironia, czasem drobne złośliwości. Autor nie stroni od prezentowania prywatnych opinii, historii czy nawet słabości. Przyznaje, że nie zna się na cyfrowym świecie, co jednak nie powstrzymuje go od napisania rozdziału na temat designu gier komputerowych. Jest autentyczny i niczego nie udaje. Choć mógłby przyjąć zupełnie inny ton, jest bowiem osobą znaną i cenioną. Dejan Sudjic jest dyrektorem londyńskiego Design Museum, cenionym krytykiem designu.
„B jak Bauhaus” – niedobrze, pomyślałam czytając po raz pierwszy zapowiedź tej książki. Nie jestem fanką Bauhausu, wydaje mi się nieludzki i zbyt abstrakcyjny, wykoncypowany. Okazało się, że rodział o Bauhausie to jeden z ciekawszych, a sama książka jest, w mojej subiektywnej opinii, rewelacyjna. I jeśli miałabym dodać łyżkę dziegdziu i czegoś się przyczepić to wyrzuciłabym może ze dwa rozdziały, a przede wszystkim uzupełniłabym tę publikację o ilustracje, zdjęcia. Choć to minus, który zarazem może być i plusem: tekst zaprasza (by nie powiedzieć zmusza) do poszukiwań, dociekań, własnych odkryć.
fot. Agata Ziółkiewicz/piece_of_glass
I like design na facebooku – zapraszam.
Wydawnictwu Karakter bardzo dziękuję za książkę.